Czy 1200 kilometrów to mało czy dużo? Właśnie o tyle oddalona jest Holandia, mierząc od Warszawy. Z jednej strony mówimy więc o innym kraju europejskim i trudno byłoby wyobrazić sobie ogromne różnice między Polską a Holandią, szczególnie w czasach globalizacji. Z drugiej jednak 1200 kilometrów jeszcze stosunkowo niedawno było odległością trudną do pokonania i zdecydowanie sprzyjającą rozwijaniu się lokalnych tradycji. Przeczytajcie i sprawdźcie, jakie są zwyczaje w Holandii.
Pragmatyzm i prywatność, czyli słowo o wartościach
Holandia jest najgęściej zaludnionym krajem w Europie, niemniej to nie przeszkadza mieszkańcom Królestwa Niderlandów przykładać ogromnej wagi do prywatności. Holendrzy bardzo mocno rozdzielają życie prywatne od zawodowego – nie jest niczym nadzwyczajnym, gdy te same osoby w biurze zachowują się inaczej w przestrzeni pracowniczej, a inaczej, gdy spotkają się po godzinach. Dystans oraz granice są traktowane dość poważnie, prawdopodobnie dlatego że prywatność wiązana jest tutaj także z poczuciem sprawiedliwości oraz równością. W Królestwie Niderlandów mówi się „zachowuj się normalnie, będziesz wystarczająco szalony”, co nawiązuje do pragmatycznego podejścia do życia. Holendrzy wolą podchodzić do problemów racjonalnie, prostolinijnie, bez dodatkowego analizowania.
Urodzinowe niecodzienne zwyczaje w Holandii
Zwyczaj obchodzenia urodzin jest doskonale znany i w Polsce, i w Holandii, aczkolwiek Holendrzy postanowili dodać coś od siebie w kwestii organizacji tego wyjątkowego dnia. Nieco inaczej podchodzi się do tematu życzeń. Po pierwsze, zamiast solenizantowi, bardzo często składa się życzenia… jego rodzicom. Taką wiadomość uznaje się za pełnoprawne życzenia i etykieta nie wymaga od składającego niczego więcej. Pamiętacie swoją osiemnastkę? Holendrzy pamiętają swoją „dwudziestkojedynkę”. Mimo że podobnie jak u nas pełnoletność uzyskuje się w wieku osiemnastu lat, tradycyjnie huczne przyjęcie organizuje się, gdy kończymy 21. rok życia.
Czy urodzinowe zwyczaje w Holandii mogą nas jeszcze mocniej zaskoczyć? Zobaczmy, co dzieje się podczas samego przyjęcia. Ponownie nie ma tutaj miejsca na bogate życzenia dla solenizanta, gdyż wszyscy składają sobie nawzajem krótkie gefeliciteerd – tak, to nie omyłka. Chyba że kończycie właśnie pięćdziesiąt lat – wtedy goście mogą jeszcze zwrócić się do Was per Abraham lub Sara, co ma symbolizować mądrość zgromadzoną przez wszystkie, minione lata. Ponadto nie liczcie na tort, w Holandii prym wiedzie… tarta!
Jak to się dzieje, że Holendrzy są tak bardzo zorganizowani i pamiętają o każdych urodzinach? Odpowiedź jest z jednej strony oczywista i brzmi: kalendarze z zapisanymi datami urodzin ważnych osób. Szkopuł tkwi w miejscu ich powieszenia, bowiem Holendrzy swoje kalendarze trzymają w łazience bądź toalecie. Jakby nie patrzeć, jest to miejsce odwiedzane codziennie, co nie pozwala, by jakakolwiek ważna data umknęła uwadze. PS: Warto szczególną uwagę poświęcić prezentom, ponieważ będą otwierane na oczach wszystkich zgromadzonych!
Wszystkie odcienie pomarańczu
Holendrzy przywiązują ogromną wagę do rodziny królewskiej. Ich patriotyczną ekspresję widać bardzo wyraźnie podczas Koninginnedag, czyli Dnia Królowej. To święto tak ważne, że jest oficjalnie dniem wolnym od pracy. Celebruje się je we wszystkich odcieniach koloru pomarańczowego – Holendrzy nie tylko ubierają się na pomarańczowo, ale piją również pomarańczowy likier i delektują się pomarańczowymi słodyczami, a wszystko ze względu na symbolikę – pomarańczowy to kolor rodziny królewskiej. Koninginnedag to dzień pełen entuzjazmu, nie dziwi więc, że to właśnie wtedy organizowane są także liczne vrijemarkt, czyli pchle targi, a także festiwale. Najsłynniejszym jest Kingsland, podczas którego możecie zapoznać się z wieloma holenderskimi twórcami.
Zwyczaje w Holandii
Jeśli myślicie o pracy w Holandii i dłuższym pobycie, a przy tym kusi Was poznanie nowej kultury, to zdecydowanie nie będziecie się nudzić w Królestwie Niderlandów. A może zastanawiacie się, jakie sporty są szczególnie lubiane w Holandii? Przeczytajcie o tym tutaj.